styczeń 11, 2025
Przystań w bibliotece w Żłobiźnie dla „Przystani” STANISŁAWY ZIOBROWSKIEJ – to miejsce b. ważne w jej świecie. Słowem poetyckim wydrukowanym nasza koleżanka z Klubu Literackiego „Brzeg” złączyła na wieki Żłobiznę, Brzeg i Głuszycę!
Spotkałyśmy się przed laty w Brzegu – krajanki, urodzone w Głuszycy w Górach Sowich. Obie – tęskniące za swoimi stronami rodzinnymi i zamykające przeżycia w wersach.
Niedawno Stanisława miała święto – spotkanie autorskie w Filii Bibliotecznej w Żłobiźnie – Miejskiej Biblioteki Publicznej/ Skarbimierz/ z okazji wydania pierwszej książki pt. „Przystań” (Solpress, Opole 2024).
Autorka jest absolwentką Zespołu Szkół Rolniczych w Szczawnie Zdroju i Technikum Rolniczego w Żłobiźnie. Wraz z mężem i rodziną prowadzi gospodarstwo ekologiczne o profilu ogrodniczym. Kieruje się myślą Jana Pawła II: Zanim zaczniesz wymagać od innych, zacznij od siebie. W miarę możliwości podróżuje, zwiedza Europę. Jest mamą trójki dorosłych dzieci, babcią czwórki wnucząt i jednego prawnuka.
Publikowała utwory w Historii Szkoły Rolniczej w Żłobiźnie (2018), w zbiorach Z wysokiego brzegu (2019) i Tu jest mój dom (2021), również w prasie lokalnej i internecie. Należy do Klubu Literackiego „Brzeg” i Stowarzyszenia Odnowy i Promocji Wsi Żłobizna-Wilijki.
Spotkanie w bibliotece w nastrojowej atmosferze i na tle ładnej dekoracji poprowadziła pani bibliotekarka Małgorzata Dziura. Rozmowa dotyczyła inspiracji radości tworzenia i czy zawsze jest to radość oraz dlaczego częstym motywem jest miasteczko rodzinne. Licznie zebrani czytelnicy, sąsiedzi, znajomi z Brzegu wysłuchali wierszy oraz utworów prozą w interpretacji Autorki.
Cieszę się, że pomogłam krajance spełnić marzenie jako redaktorka książki. Dziękujemy Monice Szczypior za ilustracje/grafiki, które stanowią ładną oprawę artystyczną.
Niespodzianką były odtworzone piosenki powstałe na tekstach S. Ziobrowskiej – autorstwa Ewy Siemaszko i Jana Grajewskiego (Duet Apasjonata).
Przeczytaj całość »
styczeń 7, 2025
„Małego Księcia” znają mali i wielcy na całym świecie, powieść przetłumaczono na ok. 300 języków! Zachwyca wrażliwością, czułością, skierowana jest na uważność.
Czy znamy autora SAINT EXUPERE^GO?
Zapraszam na film francusko-belgijski z dodatkiem polskim po kropce: Saint Exupery. Zanim powstał „Mały Książę”. Ale wcześniej kilka wspaniałych sentencji z książki:
- A oto mój sekret. Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu…
- Człowiek naraża się na łzy, gdy raz pozwoli się oswoić.
- Dla całego świata możesz być nikim, dla kogoś możesz być całym światem.
- Dorośli nigdy nie potrafią sami zrozumieć. A dzieci bardzo męczy konieczność stałego objaśniania.
- Dowodem istnienia Małego Księcia jest to, że jest zachwycający, śmieje się i życzy sobie baranka. Kiedy ktoś pragnie baranka, stanowi to dowód, że istnieje naprawdę.
- Narysuj mi baranka.
- Jesteście piękne, lecz próżne – powiedział im jeszcze. Nie można dla was poświęcić życia. Oczywiście moja róża wydawałaby się zwykłemu przechodniowi podobna do was. Lecz dla mnie ona jedna ma większe znaczenie niż wy wszystkie razem, ponieważ ją właśnie podlewałem.
- Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie!
– A jak to się robi? – spytał Mały Książę.
– Trzeba być bardzo cierpliwym. Na początku siedzisz w pewnej odległości ode mnie, ot tak, na trawie. Będę spoglądać na ciebie kątem oka, a ty nic nie powiesz. Mowa jest źródłem nieporozumień. Lecz każdego dnia będziesz mógł siadać trochę bliżej…
- Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół.
- Miłość nie polega na tym, aby wzajemnie sobie się przyglądać, lecz aby patrzeć razem w tym samym kierunku.
- Zamiast tępić zło, lepiej szerzyć dobro.
Przeczytaj całość »
styczeń 5, 2025
„Receptę na cały rok” otrzymałam od ZOFII ZELMAN (pseud. na FB: Klemensa Zetowa). Było to towarzyskie spotkanie noworoczne i szampańskie, na którym goście obdarowali się słowem, obrazem, czekoladą, wierszem i różnymi zapisanymi wspaniałościami. Podarowałam koleżankom dedykacje wierszem (poniżej).
Catharina Elisabeth Goethe (1731-1808) – matka Johanna Wolfganga von Goethe^go:
Recepta na cały rok
Bierzemy dwanaście miesięcy,
oczyszczamy je dokładnie
z goryczy, chciwości, małostkowości i lęku,
po czym rozkrajamy każdy miesiąc
na trzydzieści lub trzydzieści jeden części tak,
aby zapasu wystarczyło dokładnie na cały rok.
Każdy dzień przyrządzamy osobno
z jednego kawałka pracy
i dwóch kawałków pogody i humoru.
Do tego dodajemy trzy duże łyżki
nagromadzonego optymizmu,
łyżeczkę tolerancji,
ziarenko ironii i odrobinę taktu.
Następnie całą masę polewamy dokładnie
dużą ilością miłości. Gotową potrawę
przyozdabiamy bukietem uprzejmości
i podajemy codziennie z radością
i filiżanką dobrej, orzeźwiającej herbatki.
……………..
Inna myśl Pani Goethe: „NAWET, GDYBYŚ DAŁ CZŁOWIEKOWI WSZYSTKIE WSPANIAŁOŚCI, NIC MU TO NIE POMOŻE, JEŚLI NIE MA PRZYJACIELA, KTÓREMU MÓGŁBY O TYM POWIEDZIEĆ”.
…………………………………………………..
Przeczytaj całość »
grudzień 25, 2024
WSPOMNIENIA, KTÓRE SĄ NAM BLISKIE,
WÓWCZAS „CZUCIE I WIARA” BYŁY MIŁOŚCIĄ.
NADAL SĄ W NASZYCH SERCACH,
choć towarzystwo ekranów obok i „skrollowanie”
powodują deformację kontaktów z bliskimi…
Autorką wpisu na FB jest ZOFIA ZELMAN z Wrocławia –
kobieta wielu talentów, pasjonatka literatury, filozofiii i psychologii, autorka kilku książek poetycko-narracyjnych, członkini Wrocławskiego Stowarzyszenia Twórców Kultury i przyjaciółka Klubu Literackiego „Brzeg”, a nade wszystko, kochająca najbardziej swojego kota Klemensa.
Tekst pochodzi z profilu – Klemensa Zetowa.
Wigilia Bożego Narodzenia z mojego dzieciństwa
– wspomnienia z lat pięćdziesiątych
Wreszcie nadeszły upragnione Święta Bożego Narodzenia, oczekiwane przez dzieci, opromienione łzą wzruszenia w oczach Taty i ciepłym uśmiechem Mamy.
Święta zwiastowane śniegiem i mrozem. Wieczory wypełnione nastrojem tajemnicy, osrebrzone anielskim włosem, pokolorowane zwojami łańcuchów, klejonych dziecięcymi rękami. To dzień Wigilii!
Ojciec, tak bardzo dorosły, że niemożliwe, by był kiedyś mały, stał się chłopcem. Bawi się ubieraniem choinki. To on ubiera! Dzieci tylko podają kolorowe cacka.
Ojciec, ten doskonały dorosły, nie podlegający żadnym słabościom, a już na pewno łakomstwu i rozrzutności, nakupił mnóstwo przeróżnych łakoci: śliwki w czekoladzie zawinięte w złote i srebrne papierki, waflowe kule nadziewane truflową masą, grylażowe paluszki, czekoladowe Mikołaje i pozłacane orzechy.
Ojciec, ten zasiedziały domator, wyprawiał się po te cudeńka z Łomży aż do Warszawy.
Teraz wieszamy te skarby na świerkowym drzewku. Ojciec wiesza na czubku choinki, a troje jego dzieci, na wysokości jarzących się przejęciem dziecięcych oczu. Oto zbliża się prawdziwe Święto.
Jeszcze tylko Ojciec umieści gwiazdę na czubku choinki, a Bóg na wysokim, pogodnym niebie i stanie się Święto!
„Bóg się rodzi, moc truchleje”.
Gdy Ojciec z dziećmi zajmował się ubieraniem choinki, Mama przygotowała wieczerzę wigilijną. Na białym obrusie stoją potrawy. Muszą być postne!
Teraz nasuwa się pytanie, dlaczego postne? Kiedyś pytania takie nie przychodziły do głowy. Wszystko, co było, miało właśnie takie być! Szczęśliwy wiek ufności i bezpieczeństwa!
– A więc był barszcz czerwony z uszkami, był szczupak smażony i w galarecie, śledzie marynowane, była kapusta z grzybami i pierogi również z grzybami i kapustą. To nie były moje ulubione potrawy. Ulubione przychodziły na koniec – kluski z makiem i kompot z suszonych jabłek, śliwek i gruszek.
Ale potrawy dopiero stały na stole. Nie wolno ich tknąć, choć od rana głód nie tylko się czuło, ale i słyszało. Brat wybiegał na podwórko, by zobaczyć, czy na niebie świeci pierwsza gwiazdka. Gdy się pojawiła, rodzina okrążyła stół.
Ojciec brał w swe duże, pracowite dłonie opłatek i dzielił go najpierw z Matką a potem z dziećmi. Wszyscy składali sobie życzenia. Życzenia wypowiadane z wiarą, że się spełnią, spełniały się, bo płynęły z serca.
Ojciec, ten zwykle doskonale opanowany dorosły, miał wtedy zawsze mokre oczy. Przejmowało to nas dreszczem niezwykłości i poczuciem świątecznego ciepła. Zapach choinki, blask świeczek pobudzał do śpiewu kolęd.
Ojciec, ten powściągliwy dorosły, chwalił się, że pięknie śpiewa. I tu jego doskonałość wystawiona była na wielką próbę. Bo czym było jego basowe mruczenie wobec niezwykłego śpiewu Mamy. Mama, będąca jakby nieco w cieniu, zajaśniała całym blaskiem.
„Lulajże Jezuniu…” rozlewało się dźwięczącymi perełkami koloraturowego sopranu wypełniało dom. Wydawało się, że powietrze poruszone tym głosem drga i wprawia w ruch cacka zawieszone na choince. Pokój odrealniał się, tracił codzienność. Zgromadzona przy stole rodzina, choinka, cały pokój, wszystko, co się tam znajdowało, anielało powoli, unosiło się gdzieś pod niebo, a może i do nieba.
Kończył się ten jedyny w roku wieczór. Nadchodziła noc, a potem dzień, w którym narodziło się Boże Dziecię dawno temu, w dalekiej krainie.
Szczęśliwy świat dzieciństwa, któremu wystarczy czucie i wiara, by cały świat wydawał się bezpieczny i trwały, jak kochające ramiona ukochanych Rodziców – Mamusi i Tatusia.
Zofia Zelman (Klemensa Zetowa)
…………………………………………………………….
listopad 28, 2024
Walter Pyka, XXI Najazd Poetow na Zamek
Modlitwa aptekarza / Walter Pyka
Boże,
który dokładnie ważysz
każde moje słowo,
który leczysz skutecznie,
który doradzasz serdecznie,
który ustaliłeś skład mixtury vitae,
który znasz ludzką dosis letalis,
który stanowisz pierwiastek nadziei,
któryś symbolem miłości wiecznej,
pomóż nam tu,
pod krzyżem,
napisać najprostszy wzór wiary.
Apteka Bożego Miłosierdzia / Walter Pyka
Jest tylko jedna taka apteka
i nie ma w tym nic dziwnego.
W niej miłosierny Chrystus czeka
z lekarstwem dla każdego.
Są krople na krótką pamięć
i balsam na zwątpienie.
Jest bandaż na złamane ramię
i plasterki na sumienie.
Lekarstwo można brać za darmo,
bez obaw, że zabraknie.
Jest jeszcze pełen kielich pokarmu
dla duszy, która łaknie.
Przykład Faustyna dała Święta,
Znam słowa przez nią spisane.
Trzeba nam o nich wciąż pamiętać
I ufać.
Ufać Bogu.
Na Amen.
Przeczytaj całość »
listopad 26, 2024
Wiersz mojego autorstwa
„Bez słów” jest dla mnie bardzo ważny. Dedykowałam go wczoraj na spotkaniu Klubu Literackiego ‚Brzeg” Pani
DOROCIE/
Maria Dorota Herman, która posiada wspaniale sukcesy w reżyserowaniu spektakli w Brzeskim Centrum Kultury.
Motyw dzieciństwa w Arkadii głuszyckiej, gdzie Podziemne Miasto Osówka, zaznaczył się mrokiem w moim życiu.
Czasami jedno zasłyszane wypowiedzenie zdanie staje się osnową wiersza. Bardzo dziękuję Panom
WITOLDOWI /
Witek Kustra/ oraz
WALTEROWI / Walter Pyka/…
* PS. Znany poeta Opolszczyzny Waltera Pyka zagości w naszej KAWIARENCE MIĘDZY WIERSZAMI w Brzeskim Centrum Seniora 2 grudnia/ poniedz., 16.00.
** Wrażenia następne o spotkaniu…w następnym wpisie. Było cudownie, wiele twórczych niespodzianek! Wszystkim Przyjaciołom po piórze serdecznie dziękuję!
………………………………..
Śnieguliczki na krzewie,
zabawne!
Ktoś moją drogę ozdobił.
W międzyczasie historia
„Za drutami śmierci”
wciąż żyje.
Przeczytaj całość »
listopad 17, 2024
Temat NIEPODLEGŁOŚCI był mocno akcentowany w wielu przedszkolach i szkołach, również w wydarzeniach towarzyszących, jak: w konkursach recytatorskich, na wieczorach w Kawiarence w Brzeskim Centrum Seniora, w Zamku Piastów (Związek Emerytów), w Brzeskim Centrum Kultury poprzez II cz. Dziadów, jak również na koncercie Duetu Apasjonata i w programie 11 listopada przygotowanym przez Klub Garnizonowy. Toteż na temat treści i zaangażowania opiekunów i wykonawców nie będziemy się powtarzać, a jedynie szczerze podziękujemy kilkoma refleksjami.
Biało-czerwone, uroczyste spotkania były wielopokoleniowe, co świadczy o tym, że tradycja jest ważna. Rodzice, dzieci z chorągiewkami, dumni dziadkowie. Miła była obecność władz oraz przedstawicieli różnych organizacji.
Wspomnijmy mile, że w Sali Stropowej ratusza autorzy Klubu Literackiego „Brzeg” jako zaproszeni goście, spotkali się ze swoimi…uczniami, których dzieci z Publicznego Przedszkola nr 6 występowały na scenie. Tyle lat minęło, gdy razem organizowaliśmy uroczystości szkolne, włączając autorskie teksty! Symboliczna oprawa przedstawień, piosenki, wiersze…to ulubiony rodaków repertuar.
Przeczytaj całość »
listopad 16, 2024
Z zespołem UNIVERSE w Chorwacji na zakończenie Lata 2024!
Czy ktoś pamięta ten utwór i zespół UNIVERSE słynnych lat 80.?
Tacy byliśmy jeszcze wczoraj,
Wystarczał mały gest, wystarczał gest.
Tacy sami jeszcze wczoraj
I wszystko miało sens.
I wiem, że los nie wart nawet grosza,
Więc czekam po blady świt
Na tych kilka słów:
– Weź się w garść, wytrzyj łzy.
W 1983 r. piosenką Mr. Lennon zawładnęli Krajowym Festiwalem Piosenki Polskiej w Opolu. Tacy byliśmy jeszcze wczoraj stał się też hitem. Teksty tego zespołu są naprawdę ponadczasowe i życiowe, jeśli się w nie dobrze wsłuchamy. Chociażby Znów kochać kwiaty:
Co ze mną jest? Gdzieś w kąt chowam się,
Jestem i nie ma mnie,
Praca i dom, i szmal. A kiedy żyć?
Gdzie w tym ja, gdzie Ty?
Są dni, gdy wystarcza mi dotknięcie rąk,
Są dni, gdy pcha mnie coś pod prąd.
Ref.: Znów kochać kwiaty,
Znowu grać choćby cały dzień,
Jak ptak polecieć tam, gdzie wiatr.
Znów kochać kwiaty,
Żyć jak hit całą resztę lat
I mieć gdzieś, że wali się ten świat.
Lubię być tam, gdzie wciąż słychać śpiew,
Gdzie wszystkim wystarcza miłość,
Szlug albo dwa i wszystko jest OK.
Właśnie tak, jak chcę.
Mam dość przyzwyczajać się
Żyć z dnia na dzień,
Mam dość płakania jak tu źle.
Tym razem, tych cudownych utworów i wiele innych, mogłam słuchać na wieczornych koncertach w Chorwacji, w uroczej miejscowości Drvenik, nad lazurowym wybrzeżem Morza Adriatyckiego. To piękne miasteczko zlokalizowane jest między Dubrownikiem a Makarską, o cudownych krajobrazach, widokach morza z jednej strony i pasm górskich z drugiej. Klimat inny, pogoda przecudna do kąpieli w czystym przejrzystym morzu o kamienistej plaży, co wcale nie przeszkadza, o ile ktoś ma na stopach specjalne botki pływackie (które oczywiście na miejscu zakupiłam w pierwszym dniu pobytu).
Przeczytaj całość »
listopad 15, 2024
Jak dobrze, że słowo łączy i nawet nie bierze pod uwagę wieku. Takim tajemniczym słowem jest PRZEBACZENIE. Można o nim na wszystkie sposoby, jednak recytatorka Alicja Wojciechowska z kl. 6a, przeżywając to na swój dziecięcy sposób, zachwyciła jury interpretacją. Cieszymy się, że w XXI Konkursie Poezji Patriotycznej i Religijnej na etapie szkolnym w Publicznej Szk. Podstawowej nr 6 nowo odkryci poeci oraz uznani stają równo na linii walki o nagrodę. Tu wyrażamy podziw dla opiekunów-nauczycieli, gdyż dobrze przygotowany utwór po prostu powinien być dobrze zrozumiany. Początek nagrodzonego wiersza autorstwa Iwony Przybylskiej jest bliski codzienności:
Aniele przebaczenia, czy Ty mi przebaczysz
piasek zniechęcenia, kamienie rozpaczy,
wszystko to, co rzucam co dzień pod Twe nogi.
Wiem, że nie ułatwiam naszej wspólnej drogi.
Z trudem przebaczania pomóż mi się zgodzić,
I pogodna puenta: Szczęściem dobry Pan Bóg obietnic nie zmienia,
I czeka wciąż na mnie z cudem przebaczenia.
Najmłodsi recytatorzy, niektórzy pierwsi raz na scenie, zasługują na powtórne brawa. Urzekła nas prezentacja znanego wiersza Wisławy Szymborskiej „Gawęda o miłości do ziemi ojczystej”, ponieważ wersy wypowiedziane zostały przez laureata Szymona Szymoniaka z 4 c bez patosu, a prosto, jak gdyby własnymi słowami, z poczuciem narodowym. Oto mocny fragment tego utworu:
Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radością, smutkiem, dumą, gniewem.
Nie będę jak zerwana nić.
Odrzucam pusto brzmiące słowa.
Można nie kochać cię – i żyć,
ale nie można owocować.
Przeczytaj całość »
listopad 10, 2024
„Kto ty jesteś? Polak mały…” – mówiliśmy na początku razem wiersz Władysława Bełzy. Listopad to miesiąc bardzo ważny. Wszystkie treści niesione wraz z liśćmi rozmaitej barwy wybrzmiały w Kawiarence Między Wierszami 4.11. Liście tracące zieleń przyniosły nam wolność, której święto przypada 11 listopada. Biało-czerwone kolory, tak bardzo zaakcentowane w tym miesiącu, ślicznie się prezentowały w sali Brzeskiego Centrum Seniora przy ul. Piastowskiej 29. Goście kawiarenki, dekoracje, serwety, a przede wszystkim nadzieja nasza: dzieci w narodowych barwach. Oczywiście, na czele z wychowawczynią II b Jolantą Wąsik z PSP 5. Program bardzo wzruszający, wszystkie piosenki, wiersze przekazane z pamięci. Cieszyliśmy się jak dzieci, śpiewaliśmy i biliśmy głośno brawa. Powiało nadzieją.
Wspomniałam na wesoło, prowadząc całe spotkanie: – Drogie dzieci – zapowiedziała kiedyś J. Wąsik – jutro przyjdą do nas na lekcji wspaniali goście! Poeci – dodała. A mali słuchacze z pytaniem: – Żywi poeci? Naprawdę?
Przeczytaj całość »